Otworzyłem oczy. Nie byłem jeszcze dość przyzwyczajony do dziennego światła, dlatego przetarłem powieki ręką. Nagle zdałem sobie sprawę, że cholernie mnie boli łeb. Złapałem się ręką za moją bolącą głowę i momentalnie przypomniałem sobie.... miałem iść na jedno piwo a skończyło się jak zwykle.
Eh... westchnąłem, zamknąłem z powrotem oczy i przewróciłem się na drugi bok, ale coś mi nie grało, słyszałem jak ktoś oddycha... wiem, że to nie Sasuke. Otworzyłem prawe oko i ujrzałem nagą dziewczynę, bardzo ładną. Szkoda, że nic z tego nie pamiętam, nawet nie wiem jak ona ma na imię.
Powoli wstałem, tak by nie obudzić ów leżącej, w moim łóżku, dziewczyny.
Wszedłem do kuchni, prosto do lodówki. Otworzyłem drzwi i zacząłem szukać cokolwiek do jedzenia. Ku moim oczom okazały się jajka, wyciągnąłem je. Następnie inne potrzebne rzeczy do zrobienia jajecznicy.
Problem tkwił w tym, że nie miałam pojęcia ile zje dziewczyna. Nagle spojrzałem na swoje przedramię gdzie markerem widniał numer telefonu i imię. Spojrzałem przed siebie, przynajmniej teraz wiem jak ma na imię.
Kiedy cebulka smażyła się na patelni, poszedłem do mojego pokoju, na palcach. Zacząłem szukać moich petów. Nie miałem pojęcia gdzie są.
Po dłuższym szukaniu, do moich nozdrzy dotarł zapach jakby coś się paliło. Zdałem sobie sprawę, że za chwilę całą chatę spale, migiem pobiegłem do kuchni. Kiedy tam dotarłem mała ściereczka dosłownie płonęła. Nie wiedziałem co mam robić, gwałtownie zacząłem rozglądać się po pomieszczeniu. Kiedy miałem chwycić za butelkę z wodą, wyprzedziła mnie kobieca dłoni i ugasiła ów ''pożar''.
Była to ta dziewczyna z mojego łóżka. Była owinęła kocem tylko kocem. Dopiero teraz zauważyłem, że na plecach ma tatuaż. Było to, bodajże, ptaki lecące w górę?
- Dzięki - powiedziałem, ta odwróciła się do mnie na pięcie.
- Beze mnie byś sobie nie poradził - zaśmiała się. Miała bardzo ładny śmiech, musiałem to przyznać.
- Mia, tak? - powiedziałem przerywając ciszę
- Pomógł ci napis na twojej ręce. Prawda? - zaczęła powoli odchodzić w stronę łazienki - Nic pewnie nie pamiętasz, byłeś tak pijany, że musiałam cię naprowadzać. - zaśmiała się, a ja poczułem jak moje policzki stają się coraz bardziej czerwone - Ale nie mówię, że mi się nie podobało - zamknęła się za drzwiami łazienki, zostawiając mnie kompletnie zażenowanego.
Stałem tak chwile, gdy usłyszałem jak Mia odkręca wodę, w końcu ruszyłem się za ponowne przyrządzanie śniadania.
Po chwili moja jajecznica była gotowa, a Mia wyszła z łazienki, owinięta niczyjim ręcznikiem.
- Pozwoliłam sobie wziąć - uśmiechnęła się
- Nie ma sprawy - odwzajemniłem uśmiech, musiałem przyznać onieśmielała mnie swoim ciałem, urodą i oczywiście uśmiechem. Zacząłem mieć brudne myśli, i żałowałem że nic nie pamiętam z poprzedniej nocy.
- Z czego się śmiejesz? - podeszła do mnie. Nawet nie wiedziałem że się uśmiecham.
Na talerze rozłożyłem jajecznice i położyłem na stole. Jedliśmy w milczeniu.
Mia wstała od stołu. Poszła do pokoju a za chwile wróciła ubrana.
- Idziesz już? - wstałem od stołu, zapytałem się i podszedłem do niej.
- Musze - podeszła do mnie. Pocałowała w policzek - Mam nadzieje, że się jeszcze spotkamy - tego ranka ponownie się uśmiechnęła, następnie znikła zmykając za sobą drzwi od mieszkania.
Westchnąłem, małym pilocikiem włączyłem wierze, a w głośnikach zaczął rozbrzmiewać mój ulubiony wykonawca - Eminem. Otworzyłem drzwi z łazienki. Podszedłem do umywalki by zmazać napis z ręki. Kiedy zacząłem ścierać marker powoli zacząłem dostrzegać malutkie, ale dostrzegane, blizny po strzykawkach. Momentalnie przestałem ścierać napis. Pamiętam jak pierwszy raz wstrzyknąłem sobie to gówno. Przez to wypieprzyli mnie ze szkoły, straciłem prawie wszystkich znajomych, został mi jedynie, Sasuke. Z moim ojcem zacząłem się kłócić, koniec z końców wyrzucił mnie z domu, i zamieszkałem na tej dzielnicy, gdzie mieszkają najgorsi. Przestępcy, gwałciciele, ćpuny. Tu nigdy nie jest bezpiecznie.
Mieszkam z Sasuke tutaj tylko dlatego, że mieszkanie opłacają nam jego rodzice - w końcu mieszkanie na takiej dzielnicy nie jest drogie - Sasuke rok temu wyszedł z tego, znalazł prace, dzięki czemu mamy na jedzenie i inny pierdoły. Wiele razy próbował mnie wyciągnąć, ale nie umiał, zawsze się o to kłócimy, już nie jeden raz wylądowałem w szpitalu, na odwyku.
Wiem, że już dawno stracił nadzieję. Rękę wytarłem o ręcznik, nie patrząc w lustro wyszedłem z małego pomieszczenia, i nagle olśniło mnie gdzie mogą znajdować się moje fajki.
Podszedłem szybko do bluzy i zacząłem w niej szperać. I MAM! Znalazłem, szybko odpaliłem jednego papierosa. Wszedłem do salonu i teraz zauważyłem jaki panuje tam bałagan. A na stole leżała karteczka.
''Posprzątaj to debilu, nie mam zamiaru sprzątać po tobie i twojej lasce. A swoją drogą to fajna. Wróce o 17.00'' Mimowolnie uśmiechnąłem się. Dziękowałem Bogu, że mam takiego przyjaciela. Ja na miejscu Sasuke dawno bym go wywalił. Ćpa, sprowadza laski, nie sprząta i nie pracuje.
Usiadłem na kanapie i przypomniałem sobie jak cholernie napieprza mnie łeb. Jednak zignorowałem to. Wziąłem ostatniego bucha i zgasiłem peta. Przykryłem się kocem i zamknąłem oczy.
Od Autorki: Witam! Mam wielką nadzieję, że spodobał się wam prolog (chociaż krótki, ale rozdziały będą dłuższe :D ) i zachęcił do dalszego poznania historii. Tym o to prologiem chciałam wam przedstawić życie Naruto. Jeszcze raz mam wielką nadzieję, że spodobał wam się. A rozdział I pojawi się w niedzielę 1.06
Pozdrawiam :)
Od Autorki: Witam! Mam wielką nadzieję, że spodobał się wam prolog (chociaż krótki, ale rozdziały będą dłuższe :D ) i zachęcił do dalszego poznania historii. Tym o to prologiem chciałam wam przedstawić życie Naruto. Jeszcze raz mam wielką nadzieję, że spodobał wam się. A rozdział I pojawi się w niedzielę 1.06
Pozdrawiam :)
Zapowiada się świetnie. Oby tak dalej :-)
OdpowiedzUsuńSpoko pomysł, czekam na następną notkę ;P
OdpowiedzUsuńWitaj i dziękuję za zaproszenie :)
OdpowiedzUsuńDawno już nic nie czytałem Twojego, a tutaj jeszcze nowy blog :) Od razu, jak tylko zobaczyłem linka, wszedłem na stronkę i przeczytałem.
Ciekawie się zapowiada muszę przyznać. Oryginalne podejście i bardzo mi bliski klimat, bo kilka książek z takim właśnie klimatem ostatnio przeczytałem, więc to pozwoli mi się dodatkowo wczuć w Twoje opowiadanie :)
Jakbym mógł tylko prosić o opisanie mieszkania,w którym żyli :) Oczywiście czekam na następny i życzę dużo weny!!!!! :)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńZapowiada się ciekawie... Na pewno będę tu zaglądał i oczekiwał pierwszego rozdziału. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńFajnie sie zapowiada :) czekam na pierwszy rozdział. pozdrawiam i życzę weny :-) ~Hinata ヒナタ
OdpowiedzUsuńBardzo intrygujący prolog ^^
OdpowiedzUsuńBędę wyczekiwać pierwszego rozdziału...
Pozdrawiam!
Powiem tak zaczeło się ostro heh ale za to że to jest blog o mojej ulubionej parze NaruHina odrazu uwielbiam ten blog czekam na nexta :) NARUHINA RZĄDZI
OdpowiedzUsuń